Kolejny dramat.
GKS Przodkowo - Gryf Wejherowo 1:2 (0:1)
bramka – Piotr Łapigrowski 65’
GKS- Kotłowski, Łapigrowski, Robakowski, Maszota, Duszkiewicz, Sobczyński /46’
Krysiński/,Frankowski /35’ Suchomski/, Pięta, Gronowski /85’ Pomaski/, Barzowski,
Kwaśnik /81’ Młyński/
rez- Młyński, Gawron, Krysiński, Szopiński, Suchomski, Pomaski
Trudno nie inaczej nazwać mecz dramatem dla podopiecznych Sebastiana Letniowskiego, skoro w drugim meczu rundy rewanżowej wiosennej drużyna traci pewne punkty w doliczonym czasie gry. Tak było w Koszalinie i tak było w Przodkowie.
W minioną sobotę do Przodkowa przyjechał zespół z Wejherowa, lider rozgrywek III ligi Bałtyckiej i pewny kandydat do awansu do II ligi. Na tle takiego pewniaka do zwycięstwa w tym meczu to piłkarze GKSu Przodkowo zaprezentowali się bardzo dobrze, mimo że przodkowanie nie potrafili utrzymać dobrego wyniku, a nawet z możliwością wygrania.
Pierwsza połowa to zdecydowana przewaga gości z Wejherowa. Gospodarze grają bardzo zachowawczo, główne siły to gra obronna własnej bramki, z nastawienie gry z kontry. Przez pierwsze 30 minut to atak za atakiem piłkarzy Gryfa. Jednak znakomicie rozbijane ataki były przez obronę gospodarzy. Jednak w 30 minucie wynik mógłby być korzystny dla gości. Po faulu na zawodniku gości w polu karnym przodkowian sędzia główny dyktuje rzut karny. Wykonawca dobrze znany w Przodkowie Przemek Kostuch zostaje pokonany przez bramkarza Patryka Kotłowskiego, który broni rzut karny. Nadal jest 0:0. W 36 minucie szybka kontra przodkowian i nieprzepisowe zatrzymanie Marcina Maszoty przed polem karnym gości. Rzut wolny, wykonawca Wojciech Pięta, silnie bita piłka minimalnie mija bramkę gości. W 41 minucie goście wykonują rzut rożny, do górnej piłki najwyżej wyskoczył Przemysław Kostuch i głową pokonuje bramkarza gospodarzy. Pod koniec pierwszej połowy groźniej strzelał Łukasz Kwaśnik, jednak bez zmiany rezultatu.
Po przerwie obraz gry uległ zdecydowanie na korzyść gospodarzy. Teraz to przodkowanie atakują bramkę gości pragnąc jak najszybciej odrobić straty z pierwszej połowy. W 65 minucie ataki gospodarzy nagrodzone zdobyciem bramki. Rzut wolny wykonywał Wojciech Pięta, błąd obrony gości wykorzystał Piotr Łapigrowski, który mocnym strzałem pokonuje bramkarza gości. Po zdobyciu wyrównującej bramki gospodarze jeszcze z większym animuszem zaatakowali przedpole wejherowian. W 71 minucie ponownie w głównej roli Wojciech Pięta, dokładna wrzutka w pole karne i do piłki dochodzi Franciszek Barzowski, który ku rozpatrzy strzela obok słupka. 75 minuta za drugą żółtą kartkę boisko opuszcza zawodnik gości i gospodarze grają w przewadze jednego zawodnika. W 79 minucie w znakomitej sytuacji strzeleckiej znalazł się Michał Skwiercz. Bardzo mocno bitą piłkę tylko wzrokiem odprowadził Kotłowski, jak ta minimalnie mija słupek bramki. W 83 minucie losy meczu mógł rozstrzygnąć Kamil Gronowski gdy znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem gości. Nic z tego Gronowski strzela prosto w nogi bramkarza Gryfa. W doliczonym czasie ostatnie słowo należy do gości z Wejherowa. W środku boiska piłkę wywalczył zawodnik gości, dośrodkował celnie w pole karne gdzie znajdował się inny zawodnik gości, szczęśliwy strzał jeszcze po rykoszecie pokonuje Kotłowskiego. Po paru sekundach sędzia zakończył to spotkanie.
Niech o zaciętości spotkania świadczy fakt ukarania żółtymi kartkami aż siedmiu piłkarzy Gryfa Wejherowo, przy zero przodkowian.
Za tydzień piłkarze GKSu Przodkowo rozegrają w Szczecinie z rezerwami Pogoni.